(15) U psychiatry



Na szczęście jestem osobą na tyle przytomną, że nigdy nie odmawiam prezentów, bez względu na ich formę bądź stopień przydatności. Dlatego wybrałam się do mojego nowego lekarza, jak tylko udało mi się załatwić zwolnienie w tym celu. Na miejscu okazało się na szczęście, że obydwoje chcemy tego samego: mówić o mnie. Po czterech godzinach konwersacji oraz kilku testach doktor stwierdził, że może dokonać wstępnej analizy mojej niesamowicie złożonej osobowości, podkreślając jednak jej niepełny charakter ze względu na zbyt krótki czas weryfikacji. Kiedy jednak usłyszałam takie określenia jak „nerwica deprywacyjna” „zespół niezaspokojenia emocjonalnego” „narcyzm” „skrajny egotyzm” i „zaburzenia osobowości” zaniepokoiłam się o zdrowie psychiczne mojego lekarza i poradziłam mu jak najszybszą konsultację u kolegów po fachu.

Komentarze

Popularne posty